emiliadanczak

22 maja 2023

Komunikacja – klucz do porozumienia

Aktualności

Komunikacja. Ta pozornie tak trywialna kwestia jest jednym z największych wyzwań, z jakimi przychodzi nam się mierzyć w życiu prywatnym i zawodowym. Obserwując innych, oglądając filmy, czytając książki, czy zastanawiając się nad własnymi relacjami, możemy się przekonać, że bardzo wiele, jeśli nie większość, nieporozumień jest właśnie brakiem porozumienia. Po dłuższej analizie okazuje się, że większość […]

Komunikacja. Ta pozornie tak trywialna kwestia jest jednym z największych wyzwań, z jakimi przychodzi nam się mierzyć w życiu prywatnym i zawodowym. Obserwując innych, oglądając filmy, czytając książki, czy zastanawiając się nad własnymi relacjami, możemy się przekonać, że bardzo wiele, jeśli nie większość, nieporozumień jest właśnie brakiem porozumienia. Po dłuższej analizie okazuje się, że większość problemów jest skutkiem braku efektywnej komunikacji.

Czym jest komunikacja?

Komunikacja to nic innego jak porozumiewanie się ze sobą jednostek. Już na lekcjach polskiego uczymy się, że jest do niej niezbędny nadawca – osoba mówiąca, nadająca komunikat oraz odbiorca – ktoś, kto komunikat odbiera i rozumie. W zależności od okoliczności nadawca i odbiorca mogą się wymieniać rolami, wtedy mamy do czynienia z rozmową lub nie – na przykład w przypadku wykładu. Nieodzowny jest też kod językowy oraz mimika, gesty, które dostarczają wiadomości kontekstu i umożliwiają prawidłowe jego odczytanie. Wszystko to wydaje się bardzo prostą sprawą, opisaną trochę zbyt pompatycznymi słowami, schody zaczynają się jednak, gdy teoria ma stać się praktyką.

Co staje na przeszkodzie dobrej komunikacji?

Jasność i klarowność

Często nadawane przez nas komunikaty są niewystarczająco klarowne. Dzieje się tak z różnych powodów. Czasami winowajcą jest niedostosowany język, używanie specjalistycznego żargonu, gdy nasz rozmówca jest laikiem, uciekanie się do slangu specyficznego dla grupy społecznej obcej odbiorcy. Innym razem winę ponosi nasze staranie, by coś powiedzieć milej, mądrzej, nie do końca dosłownie…

Lepiej dosłownie

Przekazując jakąś niezbyt miłą informację czy krytykę, często staramy się by, zabrzmiała jak najlepiej. Taki wzgląd na uczucia drugiej osoby jest bardzo miły, ale trzeba uważać, by ceną nie okazała się nieefektywna komunikacja. Faktycznie, warto dostosować wypowiedź tak, żeby była miła, i kulturalna, od tego nie odchodźmy (!) czasami jednak, trzeba zastanowić się, czy nadmierne eufemizmy nie odbierają sensu naszej wypowiedzi.

Nie owijaj w bawełnę

Czasami budzi się w nas zakorzeniona w szkole tendencja do niepotrzebnego wydłużania wypowiedzi. Takie zachowanie stereotypowo przypisywane jest księżom na kazaniach, którzy faktycznie dość często, zamiast skończyć wypowiedź po kilku minutach, rozciągają ją na wszystkie strony, rozmywając w ten sposób własny przekaz. Jednak nie tylko oni są winni. My też często, zamiast powiedzieć po prostu o co nam chodzi, bezsensownie rozbudowujemy swoją wypowiedź, zapominając, że czas naszego rozmówcy również jest ważny, nie mówiąc już o ulotnej pamięci. Zwłaszcza że skupienie zmniejsza się wraz z długością wysłuchiwanej wypowiedzi.

Nie dla żargonu

Wydaje mi się, że prawie każdy przechodzi w życiu etap, w którym wydaje mu się, że im bardziej wyszukane i nietuzinkowe są słowa, których używa, tym lepiej i inteligentniej brzmią jego wypowiedzi. Gdzieś tam do świadomości przebijają się opinie, że prawdziwym specjalistą można nazwać tego, który trudne zagadnienia potrafi wytłumaczyć prostym językiem, ale pokusa okazuje się często zbyt duża. Przecież dużo fajniej jest powiedzieć „nieżyt nosa” niż katar, a powiedzenie po angielsku „myocardial infarction” zamiast „heart attack” czyni z nas już prawie lekarza…

Używanie żargonu wielokrotnie zaburza naszą komunikację. Zdarza się, że rozmówca wstydzi się zapytać o znaczenie wyszukanego słówka. Z drugiej strony niejednokrotnie to osoba używająca wysublimowanego języka nie jest w stu procentach pewna, co właściwe oznacza słowo, którego użyła. W końcu zdarza się, że profesjonaliści zapominają, że język, który wydaje się im naturalny, też był dla nich równie zrozumiały co chiński, kiedy byli jeszcze żółtodziobami.

Starajmy się więc w naszych wypowiedziach używać języka prostego, szczególnie jeśli zależy nam na byciu zrozumianym.

Asertywność

Wbrew pozorom jednym z filarów efektywnej komunikacji jest asertywność. Czasami powiedzenie „nie dam rady”, „nie zdążę” jest bardzo trudne, ale jeszcze gorsze będzie mydlenie oczu naszemu rozmówcy. Musimy pamiętać, że gdy ktoś pyta nas, czy wyrobimy się na czas, potrzebuje rzetelnej informacji, a nie naginania rzeczywistości. Kiedy ktoś pyta, czy zadanie X zostało prawidłowo wykonane, chce poznać prawdę, tylko dzięki niej będzie mógł przecież zrobić ewentualne poprawki i nauczyć się na błędach.

Być dobrym rozmówcą

Bycie dobrym rozmówcą zakłada bycie dobrym słuchaczem. Dobrym, czyli aktywnym, skupionym. Kiedy ktoś do nas mówi, warto odłożyć telefon, przestać notować czy patrzeć w ekran. Spójrzmy na osobę, z którą rozmawiamy. Przydatne będą też pogłębiające pytania czy potakiwanie głową. Pokażmy, że naprawdę słuchamy i nie przerywajmy!

Warto również przyjrzeć się swojemu językowi ciała. Będąc w Polsce, szczególnie rozmawiając z kimś starszym, nie trzymajmy rąk w kieszeniach. Krzyżowanie rąk, bawienie się włosami czy biżuterią również nie będą najlepszym rozwiązaniem.

Komunikacja jest nieodłączną częścią naszego życia i gdziekolwiek nie pójdziemy, nie unikniemy jej (no, chyba że zostaniemy pustelnikami). Zwróćmy więc na nią uwagę, szczególnie w trudnych momentach.

Skip to content